Rozmowa z arteterapeutką Moniką Paduch. nauczycielką wykorzystującą metody arteterapeutyczne w swoich zajęciach w przedszkolu nr 109 na warszawskim Żoliborzu.

kiedy coś tworzymy dostrzegamy swoje czułe punkty


Czym dla Ciebie jest arteterapia?

Arteterapia to działanie poprzez sztukę, praca nad emocjami, nad samorozwojem, wspieranie kreatywności, rozwijanie wyobraźni. Potrafi też poprawić humor. Kiedy coś tworzymy, zaczynamy wierzyć we własne możliwości, dostrzegamy swoje talenty, swoje czułe punkty.

Jak ją wykorzystujesz w pracy?

Podejmuję różne działania artystyczne z dziećmi, np. malowanie, rysowanie, dramę, teatr, bajkoterapię. Widzę, że dzieciom to pomaga w obszarze emocji. Sztuka uczy empatii, wrażliwości na otaczający nas świat.

Jaką funkcję pełni arteterapia w Twoich działaniach?

Arteterapia w mojej pracy ma zadanie sprawić żeby dzieci się dowartościowały, żeby łatwiej im przychodziło mówienie o swoich uczuciach i emocjach. Celem jest rozwój społeczny i emocjonalny. W zeszłym roku w grupie mieliśmy chłopca ze zdiagnozowanym Zespołem Aspergera i właśnie na zajęciach z wykorzystaniem elementów arteterapeutycznych zaczął się otwierać.

W przyszłości chciałabym pracować z dziećmi z zaburzeniami, czyli skupić się na arteterapii, która ma nie tylko zadanie edukacyjne, ale też lecznicze. Na ten rodzaj działań powoli otwierają się poradnie psychologiczno-pedagogiczne i być może coraz więcej różnych placówek zacznie dostrzegać, że jest to potrzebne.

Szkoda, że arteterapia jest tak mało rozpowszechniona w Polsce. W innych krajach bardzo się rozwija. Dobrze by też było, żeby ludzie mieli większą świadomość, czym jest arteterapia, bo dużo osób nie zna tego pojęcia i nie wierzy, że terapia przez sztukę działa. Wiem to również po sobie, że działa. Jak poszłam na studia podyplomowe z arteterapii – bardzo mi się głowa otworzyła, zobaczyłam dużo swoich nieprzepracowanych spraw i to też była dla mnie terapia, która mi pomogła w życiu.