Anna Bańka-Słowikowska – oligofrenopedagog, terapeuta integracji sensorycznej, współtwórczyni Teatru OdNova przy Szkole Podstawowej Specjalnej nr 24 w Płocku.

Czym dla Pani jest teatroterapia?

Teatroterapia jest dla mnie jedną z metod terapeutycznych, którą wykorzystuje się w pracy z osobami niepełnosprawnymi poprzez wspólne tworzenie sztuki teatralnej. Dzięki wspólnej pracy nad spektaklem młodzi aktorzy przełamują wiele swoich psychofizycznych barier, lęków, nieśmiałości, traum, co jest dla nich właśnie terapią. Pracuję w szkole specjalnej z osobami z różnymi niepełnosprawnymi intelektualnymi w stopniu umiarkowanym i znacznym oraz sprzężeniami. Przede wszystkim z młodzieżą z autyzmem, Zespołem Downa i Zespołem Aspergera. Tą formą terapii zajmuje się już 16 lat. Na początku tworzyliśmy bajki muzyczne, gdzie dzieci miały do wypowiedzenia krótkie teksty, które przeplatane były piosenkami. Z czasem do naszej szkoły trafiało coraz więcej uczniów z wadą wymowy w związku z tym zaczęliśmy tworzyć pantomimy. Przez te wszystkie lata pracy przekonałam się, jaka to jest doskonała forma terapii dla nich. Teatr bardzo je otworzył, dodał im pewności siebie, wiary we własne siły i możliwości, przełamał lęki i strach. W naszym teatrze grał chłopiec, który w szkole się nie odzywał. Kiedyś podczas jednej z prób zaczął recytować teksty wszystkich aktorów i nucić piosenki. Przypadków takich przemian widziałam wiele. Zaczęliśmy odkrywać w teatroterapii coś niesamowitego, coś co w normalnej, codziennej terapii z uczniami było nie do osiągnięcia.

dzięki teatrowi bardzo się otworzył, zaczął samodzielnie wychodzić na dwór, uczestniczyć w życiu społecznym


Czy to się przekłada na życie pozasceniczne?

Tak, stają się bardziej otwarci, bardziej wierzą w siebie i swoje możliwości, otwierają się społecznie na to, by iść do sklepu, kina, galerii. Przez 12 lat w teatrze grali moi wychowankowie. Kiedy zaczynali swoją przygodę z teatrem mieli 9 lub 10 lat, później jako dorośli już ludzie odgrywali poważniejsze role w pantomimach. Maciek, chłopiec z Zespołem Downa strasznie uparty aktor, na początku zaciskał pięści, nie chciał grać na scenie, stał ze spuszczoną głową, zły na mnie. Odgrywał więc bardziej statyczne role, np.: drzewo. Jego role z czasem stawały się coraz bardziej złożone, a w ostatnich sztukach był głównym aktorem, który zawsze na końcu spektaklu pięknie kłaniał się publiczności i spontanicznie przesyłał całusy. Dzięki teatrowi bardzo się otworzył, zaczął samodzielnie wychodzić na dwór, uczestniczyć w życiu społecznym. Teatr to też świetna forma integracji ze środowiskiem pełnosprawnych rówieśników. Moi uczniowie występując na scenie czują się inni, lepsi i doceniani. Często grają w maskach i nikt nie widzi ich fizycznej niepełnosprawności. Są dumni, gdy publiczność ich docenia i oklaskuje na koniec spektaklu. Czują się wtedy pełnosprawni.

Czy pisze Pani sztuki bardziej dla widza czy dla aktorów?

Tworząc sztukę, zawsze najpierw omawiam ją z aktorami. To ważne, żeby rozumieli to co odgrywają. Często spektakl dotyczy ich życia. Oni sami piszą scenariusz bądź pokazują coś, w czym są dobrzy, swoje talenty, marzenia, ale też swoje trudności i frustracje. To działa bardzo oczyszczająco. Często rozmawiając, wykorzystujemy w komunikacji piktogramy, które uczniowie sami wybierają. Przy okazji przygotowań do jednego spektaklu, któryś z aktorów wybrał piktogram małżeństwa i stosunku płciowego. Poruszyło to niektórych rodziców, że ich dorastające, niepełnosprawne dziecko ma takie same potrzeby i marzenia jak zdrowi rówieśnicy, marzy o prawdziwej miłości i założeniu rodziny. Przygotowujemy też często spektakle dla publiczności najczęściej o autyzmie o charakterze informacyjnym, przedstawiając różne historie i sytuacje z ich życia, które odgrywamy dla szkół, podczas konferencji, imprez kulturalnych w mieście.

Czy odgrywanie swoich sytuacji życiowych, często traumatycznych ma właściwości oczyszczające dla aktorów?

Zdecydowanie tak. W ostatniej sztuce były sceny, jak grupa dzieciaków szykanowała dziecko autystyczne rzucając w nie papierami czy kłótnia rodzinna. Oni tłumiąc w sobie problemy, frustracje wyrzucają je często agresją, a tu mają inną formę wyładowania. U nas w teatrze zawsze staramy się grać z emocjami. Potrafią tupnąć nogą, pokazać złość, wyładować się, by osiągnąć wewnętrzny spokój, uspokojenie, rozładować codzienne napięcie.

Co najbardziej Pani lubi w teatroterapii?

Przede wszystkim tworząc wspólny spektakl wszyscy świetnie się bawimy. Kocham ten moment, gdy na koniec spektaklu moi aktorzy dostają oklaski i są tacy dumni, ważni, doceniani i wreszcie zauważalni. Nikt nie patrzy wtedy na nich przez pryzmat niepełnosprawności. W momencie, gdy wychodzą na scenę i są oklaskiwani przez swoich zdrowych rówieśników czują się doceniani, nie czują się wreszcie niepełnosprawni. Czują się aktorami. Bardzo często naszym spektaklem wzruszamy publiczność, zwłaszcza rodziców, bo dotykamy ich codziennego życia, problemów. I gdy widzę łzy w oczach matek, a zarazem wdzięczność i szczęście to wiem, że to nie tylko teatr, tylko coś więcej.

Dlaczego sztuka ma działanie lecznicze?

Sztuka zdecydowanie ma działanie terapeutyczne. Twierdzę tak na podstawie swoich wieloletnich doświadczeń. Jako terapeuta trzymam się metod, które dają mi efekty terapeutyczne, a teatroterapia daje najlepsze efekty. Osoby z różnymi problemami emocjonalnymi, psychicznymi, często dopiero przez sztukę są w stanie się otworzyć, a wtedy terapeuta jest w stanie im pomóc. Nie trzeba tutaj mieć żadnych uzdolnień, umiejętności, gdyż wspólna praca nad spektaklem jest już procesem twórczym.

Jakie są Pani cele i marzenia?

Marzy mi się, aby przy naszej szkole powstały Warsztaty Terapii Zajęciowej, aby po skończeniu szkoły, aktorzy mogli dalej się spotykać i grać wspólne spektakle. Obecnie po skończeniu nauki w naszej placówce ich przygoda z teatrem się kończy, a wiem że bardzo im tego brakuje i często o tym marzą. Chciałabym dalej tworzyć takie spektakle, które będą wzruszać publiczność. Z pewnością nasz teatr OdNova dalej będzie się rozwijał zdobywając liczne nagrody i uczestnicząc w wielu przeglądach, festiwalach dla osób niepełnosprawnych.