Tomasz Kuta
Tomasz Kuta – psycholog, psychoterapeuta, certyfikowany i dyplomowany arteterapeuta. Kieruje sekcją arteterapii w podejściu klinicznym Stowarzyszenia Arteterapeutów Polskich Kajros.

Czym dla Ciebie jest arteterapia?

Arteterapia to jest przede wszystkim forma takiej terapii, która pozwala tym klientom, którzy nie potrafią werbalizować myśli, być sobą. Bo nie zawsze trzeba mówić. Arteterapia działa tam, gdzie słowa są trudne. Tam gdzie trudno zobaczyć co w nas jest.

Pracujesz w szpitalach czy w prywatnym gabinecie?

Pracuję w prywatnym gabinecie i wykorzystuję arteterapię w psychoterapii.

Gdzie kończy się arteterapia a zaczyna psychoterapia?

Można połączyć jedno i drugie. U nas w Polsce, ze względu na to jak arteterapia rodziła się, jak się rozwijała bardzo często traktowana jest jako osobna forma terapii. A tak naprawdę ona może być świetnym uzupełnieniem albo przedłużeniem psychoterapii. Dochodzisz do momentu kiedy siedzisz z tym pacjentem i on jest już blisko czegoś, co jest jego problemem, co jest tym czymś, z czym przychodzi. „To” już go gryzie, „to” już do niego puka ale on ciągle o tym nie umie opowiedzieć, bo nie wie jak to ubrać w słowa. Nie wie w jaki sposób. Wtedy arteterapia świetnie działa, bo pozwala mu inaczej, pozwala mu ruchem, gestem, przez sztuki wizualne pokazać co to jest i w taki bezpieczny, powolny sposób dochodzić do tego, co jest w jego emocjach i myślach. Także nie rozłączałbym tego, że arteterapia jest osobno, psychoterapia jest osobno i że gdzieś jest jakaś granica.

to jest spektakularne jak dobrze i płynnie to działa


Co najbardziej lubisz w swojej działalności?

To, że ludzie mogą przy okazji terapii odkrywać siebie, mogą odkrywać swoja kreatywność, mogę siebie pobudzać do takich rzeczy, o których nigdy by nie pomyśleli. Częsta sytuacja, gdy kończę już sesje, proces terapeutyczny i klient mówi, że on nie miał żadnego pojęcia, że działa to w taki sposób, że on dowiedział się tyle o swoim życiu za pomocą sztuki, która gościła w jego życiu ostatnimi razy w szkole podstawowej na plastyce albo na muzyce. Lubię to.

Czy arteterapia może pomóc np. w depresji?

Przy depresji bardzo dobrze widać, kiedy pacjenci, klienci zaczynają dostrzegać swoje emocje, mówić o nich, zaczynają je identyfikować. To jest bardzo ważne. Przy depresji praca z emocjami jest bardzo istotnym elementem. Potrafią też zrozumieć swoje objawy bardziej, sięgnąć głębiej. Często zdarza się, że arteterapia bardzo otwiera im tę przestrzeń. To jest spektakularne jak dobrze i płynnie to działa.

Czy w takiej terapii podejmujemy jakieś ryzyko?

Zawsze to pacjent cię prowadzi, a ty podążasz za pacjentem. Nigdy nie ponaglasz klienta, nie dociskasz go do muru. To ty jesteś ten krok dalej i pomagasz mu jakby iść w tą przestrzeń. On się porusza często po przestrzeniach dla siebie nowych, często w pewien sposób obcych. Ty prowadzisz go w taki delikatny sposób, żeby właśnie nie rozwalił się gdzieś po ścianach, żeby nie zrobił sobie krzywdy.

nie zawsze jesteśmy w stanie powiedzieć to ja i prowadzić tę opowieść o sobie. Kiedy wejdziemy w świat sztuki, nagle staje się to łatwiejsze


Dlaczego sztuka ma działanie lecznicze?

Sztuka jest bliska ludziom. Ze sztuką obcujemy od najmłodszych lat. Ze sztuką spotykamy się cały czas, jest cały czas wokół nas. Sztuka w terapii pozwala być tym trzecim elementem, za pomocą którego my opowiadamy o sobie. Nie zawsze jesteśmy w stanie powiedzieć „to ja” i prowadzić tę opowieść o sobie. Kiedy wejdziemy w świat sztuki, nagle staje się to łatwiejsze i mamy takie poczucie, że ten ciężar jest mniejszy. Tak jak byśmy nie musieli się mierzyć bezpośrednio z tymi trudnościami, dzięki obecności tego trzeciego elementu w całym procesie.

Jakie są Twoje marzenia i cele związane z arteterapią?

By arteterapia była bardziej usankcjonowana. By kształcenie arteterapeutów trwało tyle co kształcenie psychoterapeutów, czyli 4 lata. Widzimy w przestrzeni internetowej różnego rodzaju szkolenia w zakresie arteterapii, które trwają 20 godzin. Zastanawiam się jak to jest możliwe, żeby nauczyć się arteterapii w tak krótkim czasie? To nie jest tak, że arteterapia jest dla wszystkich. Arteterapia jest dobra dla osoby, która na przykład wcześniej była tancerzem, muzykiem, która wcześniej uprawiała sztukę, zna jej potencjał i wie jakie narzędzie trzyma terapeuta w ręku. Nabywając kompetencje terapeutyczne, jakby żongluje tymi dwiema przestrzeniami. Wie co ma robić i w którym momencie. Zagrożenie „bylejakością” usług arteterapeutycznych nie zniknie dopóki zawód arteterapeuty nie zostanie bardziej usankcjonowany. Nie zostaną wytyczone ramy dla tego zawodu, to w jaki sposób zdobywamy kwalifikacje.